Wspólnie z rodziną zaplanowaliśmy wypad do Gdańska. Odwiedzaliśmy to miasto wielokrotnie, tak więc tym razem chcieliśmy zobaczyć mniej oczywiste atrakcje. Dodatkowo byliśmy z dziećmi, które raczej nie są pasjonatami opowieści o historii zabytków. Zdecydowaliśmy się na trasę w trybie grywalizacji, w której poszczególnym punktom towarzyszyły zadania na spostrzegawczość. Dzieci całkowicie wciągnęły się w grę a my mogliśmy skoncentrować się na podziwianiu zabytków i wysłuchiwaniu ich historii. To był świetnie spędzony wspólnie czas.

guideU kibicowałem od kiedy tylko usłyszałem o projekcie. Wcześniej zastanawiałem się jak mogę wykorzystać moją pasję związaną z mniej znanymi miejscami w Gdańsku. Kiedy dowiedziałem się od znajomych o guideU pomyślałem, że to okazja aby rozszerzyć bazę osób którym mogą opowiedzieć o swoich zainteresowaniach. Fakt, że mogę na tym zarobić miał drugorzędne znaczenie, pieniądze które zarabiam przeznaczam w 100% na cele charytatywne. Na swoich mediach społecznościowych opublikowałem zajawkę mojej trasy i od razu sporo chętnych do jej zakupu.

Kocham Gdańsk, ale zawsze wkurzałem się kiedy widziałem co w naszym mieście pokazywane jest turystom. Neptun, Długa, Złota Brama – rzygać się chce. W naszym mieście jest naprawdę sporo fajnych miejscówek poza tym co można zobaczyć na pocztówkach. GuideU daje mi możliwość pokazania Gdańska z mojej perspektywy, dla wszystkich tych którzy oczekują czegoś więcej niż gofr z bitą śmietaną na Starówce. Dla mnie ważne jest to, że jedna pasja napędza drugą. Jestem graficiarzem i pieniądze które zarabiam pozwalają mi na zakup farb.